Jak pogłębić swoją depresję. Bioxetin – opinie po bezskutecznym stosowaniu

Całkiem niedawno przechodziłam trudny okres wżyciu. Straciłam dwie bliskie mi osoby, mąż za granicą, bo tu pracy nie miał. A ja sama z trójką dzieci. Praca, dom, praca, dom. Zarobki niespecjalne. Nie miałam odwagi poszukać nowej pracy, bo bałam się, że będzie jeszcze gorzej. To wszystko sprawiło, że zaczęłam mieć coraz gorsze nastroje, problemy ze snem, byłam drażliwa. Przejmowałam się całą moją sytuację, ale coraz mniej sił i wiary, że warto spróbować coś zmienić. Nie miałam przy sobie nikogo, z kim mogłabym porozmawiać o swoich problemach, a nie chciałam martwić dzieci.

W końcu stwierdziłam, że trzeba spróbować sobie pomóc, głównie przez wzgląd na dzieci. W aptece polecono mi Bioxetin.

Bioxetin opinie

Nabrałam trochę nadziei na poprawę. Przeczytałam ulotkę i zaczęłam stosować lek według wskazówek. Oczywiście, nie oczekiwałam jakiejś sporej poprawy w ciągu kilku dni, liczyłam jednak, że za miesiąc będzie już lepiej.

W ciągu pierwszych czterech tygodniu przyjmowania Bioxetinu wciąż miewałam problemy ze spaniem, ale w ciągu dnia udawało mi się już nieco wyciszyć. To jednak było za mało. Cały czas dominowały u mnie smutek i poczucie beznadziei. I doszedł kolejny strach – przed depresją. Bioxetin wciąż nie przynosił oczekiwanych przeze mnie efektów. To jeszcze bardziej pogłębiało mój zły stan.

W końcu moja najstarsza córka przeprowadziła ze mną poważną rozmowę. Okazało się, że moje dzieci widziały więcej,. niż myślałam i bardzo chciały mi pomóc. Znalazły w sieci informacje o nowym środku. Neuromood to była nowość, ale już tu i ówdzie zaczęły pojawiać się pozytywne słowa na jego temat. Za namową dzieci, postanowiłam go wypróbować. Jeśli by nie pomógł, obiecałam pójść do lekarza, choćby nie wiem co, choć było mi to bardzo nie na rękę.

Neuromood zaczęłam brać w poniedziałek, z początkiem miesiąca.

neuromood opinie

Po 14 dniach jako pierwsze pozytywne zmiany zauważyły dzieci – mówiły, że nie sypiam tak nerwowo i w ciągu dnia jestem jakaś spokojniejsza.  I ja zaczęłam więc zwracać większą uwagę na swoje zachowania i myśli. Po miesiącu nie myślałam już ze strachem o pójściu do pracy. Nabrałam nawet odwagi, by porozmawiać z szefową o choć minimalnej podwyżce. Ta powiedziała, że ot niemożliwe, ale zaproponowała mi przejście do innej firmy prowadzonej przez jej męża – prosperowała ona stanowczo lepiej i od razu dostałam więcej pieniędzy na start. Wreszcie uwierzyłam, że sobie poradzę, że może być lepiej. Dzięki Neuromood nagle dostałam jakichś sił witalnych; poczucie beznadziei i bezsensu zdarzały się coraz rzadziej, aż – po dwóch miesiącach zdarzył się cały tydzień bez nich – po raz pierwszy od bardzo dawna.

Minął kwartał odkąd biorę Neuromood. I już widzę,  ze jestem zupełnie inną osobą. Hurra optymizm wciąż nie jest moją domeną, ale podchodzę do życia rzeczowo i widzę sens w tym, co robię. Wierzę, że poradzę sobie z codziennością. Pesymizm ulotnił się gdzieś, nawet nie wiem dokładnie, kiedy. Znów jestem oparciem dla moich dzieci.

Co tu dużo mówić, polecam Neuromood , bo wiem, że uwolnił mnie od sporego problemu. Znów żyję normalnie i dobrze mi z tym!