Afobam – opinie po kuracji, która miała zwalczyć depresję

Chciałam się przyznać do tego, że przeszłam depresję. Nie jest to łatwe, powiedzieć ludziom o swoim problemie. Wiadomo, fala krytyki, obelg…a w tym wszystkim ta niechęć do życia. Teraz najgorsze jest już za mną i mam nadzieję, nie wróci, więc wykorzystam ten moment, żeby powiedzieć wam, jak to jest z depresją… 

Wybrałam lek Afobam – opinie i cena były zachęcające

Zdradzę jednak od czego się się zaczęło. Na początku, gdy po długim związku przyszło rozstanie, sądziłam, że czas leczy rany, a ja z nowymi doświadczeniami, pozbieram się i będę żyć dalej, ale gdy do tego doszły długi, problemy z mieszkaniem i choroba mojego ukochanego psa, coś we mnie pękło… Gdy budziłam się rano, wstawałam tylko po to, aby wyprowadzić zwierzaka, potem leżałam, gapiąc się w sufit i obmyślając, jak zakończy się moja trudna sytuacja, a myśli nie były optymistyczne. Gdyby nie zainteresowanie najbliższych, skończyłoby się w najgorszy sposób.

Afobam opinie

Gdy zaczęłam się leczyć, wiedziałam, że nie mam woli walki, aby wyjść z tej całej sytuacji, stosowałam wtedy Afobam, i powiem szczerze, podczas kuracji moje myślenie się nie zmieniło. Afobam to pochodna benzodiazepiny, substancją czynną jest tutaj alprazolam, którego działanie jest raczej krótkie, a polega na hamowaniu we wszystkich poziomach ośrodkowego układu nerwowego. Można odczuwać senność, uspokojenie, można też zapaść w śpiączkę. Alprazolam ma działanie przeciwlękowe, anksjolityczne, zmniejszające napięcie mięśni, przeciwdrgawkowe i uspokajające.

Skutki uboczne tabletek

Moja przygoda ze stosowaniem leku Afobam wiązała się przede wszystkim z sennością. Biorąc wieczorem lek, przesypiałam wiele godzin bez świadomości, co się dzieje dokoła. Chyba że, i tu też przyczyniał się Afobam, miałam jakieś okropne koszmary, omamy. W ciągu dnia byłam pobudzona, wiedziałam, że mogę być nawet agresywna, a raz zdarzyło mi się wpaść w furię, bo jakiś facet nie posprzątał po swoim psie. Jak dziś o tym pomyślę, to tak mi wstyd… Wiadomo, zbierać trzeba, ale żeby aż tak się pieklić to nie było fajne. O myślach samobójczych, choć muszę wspomnieć, bo zdaje mi się, że to też był efekt działania tego psychotropu, wolałabym dziś nie pamiętać.

W końcu przerzuciłam się coś innego

neuromood opinie

Widziałam, że kuracja Afobamem nie przynosi efektu, a wręcz wyrządza szkody, odpaliłam więc komputer, i dzięki właściwie wam, znalazłam produkt Neuromood, który wydawał mi się działający właśnie tak, jak tego potrzebowałam (artykuł przekierował mnie do strony – https://neuromood.pl/). Bardzo dużo osób i w komentarzach i w sieci bardzo polecało Neuromood i opowiadało jakie rezultaty przyniosła im kuracja tymi kapsułkami. Momentami brzmiało to dla mnie aż nazbyt dobrze. Jednak stwierdziłam, że kto nie ryzykuje nie pije szampana (albo siedzi i płacze w domu cały wieczór w poduszkę) i zamówiłam tabletki, żeby przetestować to na sobie.

Całe szczęście, że to co przeczytałam, było prawdą.

Szybko stanęłam na nogi. Dziś umiem już o tym mówić i radzę, żebyście nie bagatelizowali sygnałów depresyjnych, a Neuromood szczerze moge polecić. Na mnie podziałał jak należy, a efekty uboczne…zapomniałam, że mogą wystąpić.

O moim byłym pamiętam, ale już nie płaczę, widać to nie był jeszcze ten jedyny, a tego kwiatu jest pół świata. Wierze szczerzę, że trafię w końcu na kogoś odpowiedniego. Kwestia nastawienia i otworzenia się na innych ludzi.

Długi powoli spłacamy, staramy się z byłym sprawiedliwie. Kiedy mam psychicznie siłę, by żyć, pracować, powoli wychodzę też na prostą z mieszkaniem.

Już prawie na zero. Mam cel, ratuję swojego psiaka, żebyśmy mogli wiele wspólnych spacerów przebiegać, a ci, co zostawiają, zamiast zbierać do woreczków…hmm, co mi tam. Nie psuję sobie nastroju przez coś niewartego mojej uwagi, a kiedy przychodzi moment zwątpienia i bardzo gorszego dnia… to po raz kolejny sięgam po Neuromood, który trzymam w swojej apteczce na naprawdę ciężkie dni.