Depresja na emigracji. Escitalopram – opinie po nietrafionych tabletkach

Mąż otrzymał propozycję lepszej pracy w Niemczech, która nie zdarza się co dzień. Wyjechaliśmy tam pełni nadziei na przyszłość. Ja nie znałam języka, ale stwierdziłam, że sobie poradzę. Młodość zawsze dostrzega pozytywy, ignorując aspekty negatywne. Przed przeprowadzką do Niemiec zajmowałam się domem oraz dziećmi. Mąż zarabiał na tyle sporo, że mogłam sobie na to pozwolić. W Niemczech niby wszystko układało się wspaniale. Mąż realizował się w nowej pracy, zarabiając dobre pieniądze, duży piękny dom. Nasze dzieci także szybko się tam zaaklimatyzowały. Gorzej za to było ze mną. Bez pracy zaczęłam w domu po prostu więdnąć i nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Mąż spędzał w firmie coraz więcej czasu, stając się w domu właściwie gościem. Ja nie realizowałam się zawodowo i miałam z tego powodu coraz bardziej pogorszony nastrój i wyrzuty sumienia. Ogromnie tęskniłam za rodziną oraz znajomymi pozostałymi w Polsce. Niby Niemcy są tuż za miedzą, ale przecież każdy przyjazd do Polski trzeba zaplanować i do tego są to jednak koszty.

Przeżyć na obcej ziemi bez strachu

Spotkania towarzyskie z niemieckimi znajomymi, na które zabierał mnie mąż niby bywały przyjemne i całkiem ciekawe, tylko ja bez znajomości języka czułam się na nich jak odludek. To dodatkowo podkręcało moją frustrację i pretensje do całego świata. Zaczęła się depresja. Doszło do tego, że przez dwa tygodnie potrafiłam chodzić po domu w samym szlafroku. Niewstawanie z łóżka także często mi się zdarzało. O wszystko obwiniałam męża. Mimo że mieliśmy zapewniony byt na bardzo wysokim poziomie oraz mnóstwo kasy – nie potrafiłam się tym cieszyć. Mąż postanowił po którejś awanturze, ze może powinnam na jakiś czas wrócić do Polski. Kochałam go i chciałam, żeby nasza rodzina była razem, więc taki pomysł wydawał mi się niedorzeczny. Obawiałam się, że to by był koniec naszego małżeństwa. Zaczęłam w Internecie czytać o skutecznych lekarstwach na depresję.

Escitalopram opinie

Znalazłam informację na temat tabletek Escitalopram. Stwierdziłam, że można spróbować.

Neuromood i nic więcej!

Jakaż była moja lekkość oraz dobre samopoczucie już po kilku zastosowaniach. Czułam się wszechwładną panią sytuacji! Ale jak często okazuje się w takich sytuacjach – coś za coś! Po prostu zaczęłam nieprzyzwoicie tyć! Nie minęło kilka tygodni stosowania leku, a musiałam zmieniać ciuchy na ubrania dwa, czasem nawet trzy numery za duże! Do czego to doszło! Z jednej skrajności w drugą. Panika nie dawała mi spać i czułam, ze nie mogę zgodzić się na poprawę nastroju kosztem własnej figury! Niby dlaczego? Po to, aby mąż rzucił mnie dla jakiejś młodszej i szczuplejszej? Po moim trupie! Na spotkaniach żon Polaków, którzy robią karierę w Niemczech, od jednej dziewczyny otrzymałam Neuromood.

neuromood opinie

Stwierdziła ona, że lek ten pomógł jej już na samym początku pobytu w Niemczech gruntownie stanąć na nogi. Wzięłam go z nadzieją, że to może będzie początek czegoś nowego. Dokładnie tak było. Stosuję Neuromood od tamtego czasu regularnie i nigdy mnie nie zawodzi. Wzięłam się za odchudzanie i ćwiczenia fizyczne. Neuromood nie podrażnia przemiany mojej materii i nie działa w żaden sposób na układ pokarmowy. Jest dobrym kumplem na trudne chwile.